Zacznę od tego, że w Tibię grałem jeszcze wtedy gdy wielu dzisiejszych tzw. "High-llvów" na dywan po drabinie wchodzili.
Doskonale pamiętam czasy, kiedy 30lvl, to był paker, gdzieś tam chodziły słuchy, że ktoś nabił 60lvl!

O czymś takim jak 100'tny level to nikt nawet nie marzył (Była Bubble, ale to laska GM'a, więc się nie liczy

)
I taka Tibia mi się podobała.
Był Rook i był Main (jeden Main, bo patrząc teraz na mapę to nie wiem WTF?)
Grafika w tej grze nigdy nie powalała, nie mówiąc o super efektach dźwiękowych, czy niesamowitej konsumpcji procesora.
Pamięta ktoś z was starego Copper Shielda?

Ta stara grafika to była jazda!

Niektóre itemy były śmieszne, inne tandetne, to były czasy, człowiek uganiał się za jakimiś plastikowymi mobami, żeby wyciągnąć z nich plastikowe itemy

Później... ktoś wydał "lewego" patcha z nowymi sprajtami - nowa grafika, jakiś czas minął i CIP'y dołączyli grafikę do oficjalnego klienta.
Ciężko biło się expa, kasa wolno się zbierała, a po "You are Dead" - strata expa i itemów

Nie raz w jedną chwilę, traciło się dorobek tygodnia
![:-]](./images/smilies/gg_krzywy.gif)
Nie było progress barów - zawsze miało się przy sobie kartkę z obliczeniami ile expa na kolejny poziom.
Nie było tyle nowych lokacji, a resp był tak wolny, że expienie bolało.
Albo chwile grozy gdy ktoś zlurował GS'a do Carlin

Jedna z pierwszych gier, gdzie można było spotkać drugiego człowieka, pogadać, albo pocieszyć się samym faktem, że tamta postać to był prawdziwy gracz, a nie "komputer"!
Mam wrażenie, że te czasy bezpowrotnie minęły...
Owszem, stara grafika nie wróci, ale klimat...
Wczoraj, tak z głupa, lognąłem się na mojego char'a i co...
Pierwsze zdziwienie - na serwerze masa polaków... coś nowego

Po czym poznałem, że masa polaków - oj, no po nickach. Kiedyś to każdy wymyślał jakieś fajne, klimatyczne nazwy postaci, a teraz "Zenek", "Skuterek", "Jebaka", czy "Zajedwabisty Rycerz" albo "Elite Wacek"...
Niby fajnie, gdyby nie to, że każdy z nich to jakiś gówniarz udający superplayera, albo po jakiś cham i prostak!
Idę do mojej ulubionej lokacji i co widzę:
- kurwo
- wypierdalaj
- ej chuju !!!!!1
Taaa...
A jak chwilę popykałem i chciałem kupić itema, to z drugim polakiem wolałem po angielsku gadać, mimo, iż ten ledwo sobie radził.
Tak było lepiej. Pisząc po angielsku koleś czuje chyba jakiś respekt - "obcokrajowiec, nie chce, żeby pomyślał, że jestem gówniarzem, będę się zachowywał", a może po prostu koleś nie umie rzucać kurwami po angielsku?
Tylko "
I SELL", "
YES", "
5k", "
I TRAVEL", "
THAIS", "
THANKS, BYE".
Kiedyś grałem na serwie, gdzie była masa Brazylijczyków, wkurzało nas jak za każdym razem jakiś ludek rzucał tekstem "br?".
Nas to denerwowało, albo może, zżerała nas zazdrość? Gdy widzieliśmy jak oni sobie nawzajem pomagają, trenują, pożyczają itemy... U nas tak nie było, nie jest i pewnie nigdy nie będzie.
Gdzie tam! Żeby Polak Polakowi pomógł! Jeszcze by go okradł, zbluzgał a potem i tak Ubije!
Porażka, massakra i totalna klapa. Teraz zamiast "br?" widzę "pl?"
![:-]](./images/smilies/gg_krzywy.gif)
Mimo swej ascetyczności grywanie w nią było fajne gdy razem z paczką kumpli pogrywaliśmy po szkole

Teraz cała Tibia bardzo się rozrosła - wiadomo, potrzebne nowe lokacje, żeby można było expić i trzeba wprowadzać cały czas coś nowego, żeby gracze nie uciekali. Ale wraz z jej rozwojem cały jej klimat najzwyczajniej...
uleciał.
Ciekawią mnie wasze odczucia, może też macie jakieś wspomnienia z Tibii?

Może tylko mi się wydaje, że Tibia jest beznadziejna?
btw.
Pamiętacie pierwszego hacka Tibii?
