Witam,
Na mnie DMT zadziałał przecudownie . . . przerósł najśmielsze, najjaśniejsze oczekiwania i sprawił że inaczej spoglądam na stymulowanie mózgu falami o różnych częstotliwościach.
Jako, że to mój pierwszy post, może tak bardzo po krótce nie naruszając konwencji SPAMU

coś o mnie, abyście wiedzieli jak się zabrać do tego co napiszę

.
Ezoteryką zainteresowałem się dosyć dawno bo 4-5 lat temu . . . z różnymi skutkami, przechodziłem przez różne jej dziedziny ... LD, sny, zapisywałem Swojego czasu wszystkie Swoje sny, analizowałem je, co naprawdę pomagało szerzej spojrzeć na świat, OoBE - tutaj jeden sukces 100 %owy i kilka takich ... niewiadomo czy sny o obe? ... Przeszedłem na medytacje, odnalazłem spokój i harmonię... wedrówkę z 'Magią' zakończyłem na odnalezieniu wiedzy duchowej która w pełni trafia w moje wenętrzne przekonania ...
Niestety jakto w życiu często bywa - Lenistwo wzieło górę i przez ostatnie Lata totalnie porzuciłem tą ścieżkę i żyłem jak każdy "normalny" Obywatel
Powrót do korzeni nastąpił niedawno w moim życiu i tak Sobie powoli dłubę odkopuję dawne doświadczenia....
Ale do Rzeczy :
nastawiłem się psychcznie na DMTa ... zamknąłem pokój na klucz, tak aby nikt z domowników mi nie przeszkadzał, uchyliłem okno, odsłoniłem zasłony, tak aby pokój był jaśniutki, przytulny...
Połozyłem się na brzegu łóżka w samych luźnych spodniach od piżamy... w głowie "zapiąłem wszystko na ostatni guzik" - tzn. upewniłem sam Sobie że otacza mnie jedynie spokój, że nikt nie przerwie mej wyprawy...
Słońce delikatnie świeciło na mnie i brzeg łóżka ...
zatem zacząłem - Puściłem DTM i zanurzyłem się w dźwiękach wibracji ...
Nie pamiętam dokładnie po ilu minutach co się dokładnie wydarzało ... jednak Całe przeżcie było ogromnym szokiem.
Słuchałem Sobie początku i starałem rozluźnić ciało ... ze Stopami i nogami zawsze idzie najłatwiej i już po chwili byłem pewien że są wystarczająco rozluźnione - że nie mam nad nimi kontroli , leżą jak Kamień
Idąc do góry problem narasta - a już dla mnie największym problem jest "uśpienie" jezyka ... Po pewnym czasie jakoś wszystko się udało i wsłuchiwałem się jak wibracje dźwiękowe spowalniają się ...
Wyodbrębniłem kilka osobnych dźwięków osobnych wibracji , mogłem się skupić wyłączniej na tej danej konkretnej ...
Moją głowę zaczeły nachodzić przemyślenia ...
Począwszy od wodnistej budowy człowieka, Wodnistego świata, Woda jako najważniejszy podstawowy element, oczyszczenie ... Tak SObie Ty wszystko przelatywało swobodnie ... dotarłem do ROzmyśleń na temat wielkich przestrzeni widząc je w głowie czułem niepokój a gdy te wielkie przestrzenie ozdobiłem np. drzewami różnymi akcentami wydawąły się bardzo przyjemne miłe dla Oka ... Doszedłem do Wniosku ze minimalizm w tej formie jest raczej przerażający i smutny ... że ważniejsze są Ciepłe Przestrzenie i nagle zdałem Sobie sprawę że unoszę się gdzieś w powietrzu podemną owa wielka łąka wielkie pustkowie ozdobione drzewami i wielka rzeką ...
Pomyślałem polecę wzdłuż tej rzeki na końcu czeka na mnie przeogromny wodospad i widok ziemi pod spodem - tak też poczyniłem ... Gdy dotarłem na Jego brzeg - wyskoczyłem swobodnie wdół leciałem spadałem , wirowałem swobodnie ...w dół czułem się cudownie ... po chwili stwierdziłem ze jestem już na odpowiedniej wysokości by popodziwiać okolcę - wymyśliłem więć Sobie lotnię której się chwyciłem i odbiłem się w poziomie ....
Zdałem Sobie sprawę że przecież To ja jestem tu kreatorem i mogę latać bez lotni

i To był Punkt w którym myślę rozpoczęła się owa tytułowa " Największa Jazda "
To było Połączenie LD i oobe albo LD o Oobe ...
Odyskawszy świadomość poleciałem na bezludną wyspę , maleńką z pięknym ciepłym piaskiem i krystalicznie czystą wodą ... był wieczór gwiazdeczki odbijały się w niebie - wszystko było tak jak Tego chciałęm

Wyspę wyobraziłem Sobie z największymi szczegółami ...
Gdy już wszystko "zbudowałem" Stworzyłem Ją - moją życiową Miłość

Przybiegła do mnie w białej lajtowej luźnej Sukni ... a Ja rzuciłem ją na Piasek i zaczeliśmy się kochać ...
to CO Czułem było nieporównywalne do niczego innego ... to był prawdopodobnie Astralny sex ...
Czyłem jak w środku mnie w głębi narasta podniecenie ciepło i miłość ... całe moja ciało unosiło się coraz wyżej i wyżej a Słodkie gorące uczucie rosło w mym środku ...
CO raz Bardziej i bardziej ... Zastanawiałem się czy to może być jakieś głębsze przeczucie orgazmu ? uczucie rosło co raz bardziej i bardziej a moje ciało drgało co raz bardziej oddech sam się nakręcał co raz szybciej i szybciej - nie miałem kontroli nad ciałem ...
Sex się rozwijał i go doszło do finału naprawde pojawił się orgazm który sprawił że po wszystkim trzeba było zmieniać bieliznę

P
Ale to było coś wstaniałego czego nie da się opisać wielka słodycz i rozpierające dobro ... gdzieś wokolicy płuc ...
po wszystkim Zeszło ze mnie ogromne napięcie
ogromne napięcia uszły wraz z oddechem ...
a ja przez sekundy czułem się jak w Niebie ... bosko rozluźniony ... unosiłem się w tym ...
trwało to kilka sekund - bo po chwili SET się skończył ... a ja otworzyłem oczy ...
Mam nadzieję że komuś się przydadzą moje szczere wypociny

Trochę się zastanawiałem nad ujawnianiem moich odczuć tutaj- gdyż nie bardzo lubuję dyskutować o przeżyciach

Pozdrawiam ...